Rozmawiamy z Simonem Ogrizkiem, prezesem Florint, organizacji zrzeszającej florystów. Przeczytaj wywiad, aby poznać jego rolę w tej organizacji, możliwości edukacyjne oraz opinię Simona na temat polskiej florystyki.
Agnieszka Murawska: Od 4 lat jesteś prezesem Florint. Pandemia zdecydowanie wpłynęła na twoje plany rozwoju tej organizacji. Czy jest coś, o czym wciąż myślisz jako prezes tej organizacji?
Simon Ogrizek: Dla mnie najważniejszą częścią biznesu jest edukacja. Jeśli ludzie są świadomi nowości, najlepszych praktyk, nowych podejść, jednym słowem odpowiednio wyedukowani, na pewno odniosą sukces w biznesie. Moją wizją i zarazem najważniejszą misją Florint jest uczynienie z europejskiego florysty wysoko wykwalifikowanego profesjonalisty i bardzo dobrego menedżera. Florint ma wiele instrumentów i programów, które pogłębiają wiedzę swoich członków. Jednakże Florint nie działa ponad głowami swoich członków. Może komunikować się tylko ze stowarzyszeniami krajowymi i dalej przekazywać wiedzę na ich ręce. Wspieramy nasze krajowe stowarzyszenia różnego rodzaju warsztatami, strategiami i informacjami, wszelkiego rodzaju inicjatywami poświęconymi edukacji.
A jakie masz plany na kolejną kadencję, którą dopiero zacząłeś?
Zostałem wybranyna następną trzyletnią kadencję w październiku ubiegłego roku. Mogę kandydować jeszcze na kolejne dwie. I tak, moja polityka zawsze będzie koncentrować się na edukacji. Jestem mocno zaangażowany w edukację narodową tutaj w Słowenii jak i na poziomie europejskim. Na poziomie krajowym zajmuję się edukacją poprzez planowanie, strategię i zmiany, a na poziomie UE jestem członkiem zarządu Cedefop stąd wiem, jak ważna jest edukacja. A w jakich ramach czasowych możliwe są zmiany?
Czasami trzeba latami czekać na rezultaty zmian,
które się zapoczątkowało.
Teraz dopiero widzę pierwsze efekty wdrożeń, które wykonałem podczas mojej pierwszej kadencji. I staram się realizować jak najwięcej tego typu projektów. Widzę też, że nasi członkowie na nie czekają. Współpracują i są mocno zaangażowani w cały proces i widzą rezultaty. Widzą, że stają się lepszymi florystami, a ich biznes funkcjonuje lepiej. Taka będzie również moja polityka w przyszłości.
Skupiasz się więc na dwóch kierunkach: edukacji technicznej kwiaciarni, ale także dostrzegasz znaczenie podnoszenia świadomości wśród klientów.
W ten sposób staramy się odnieść sukces w krajach, w których nasi członkowie śpią i nie chcą doceniać znaczenia edukacji. W tych krajach stajemy się pasywno-agresywni. Zachęcamy nasze stowarzyszenia członkowskie do organizowania targów wystawienniczych, na których prezentowane są nowe odmiany kwiatów i nowe podejścia florystyczne. Czasami trzeba nawet zaprosić odnoszącego sukcesy designera z zagranicy. Konsumenci końcowi zazwyczaj zwiedzają takie wydarzenia i widzą te wszystkie nowe rzeczy, a potem przychodzą do własnej kwiaciarni i zadają pytania o nowości, zmuszając również kwiaciarnię do zwracania większej uwagi na własny rozwój. Ale ten trend obserwujemy również w krajach, które odnoszą największe sukcesy we florystyce w Europie: to
klienci popychają kwiaciarnie do przodu.
Jest to również podejście, które rozwijałem przez 10 lat w moim własnym kraju, Słowenii. W wielu krajach kwiaciarnie są samowystarczalne i nie współpracują ze sobą. Staramy się to zmienić, organizując wystawy tematyczne czy konkursy. Angażujemy konsumentów końcowych, a oni wykonują pracę za nas.
Mocno naciskasz na branżę florystyczną, ale jak udaje Ci się wszystko zorganizować w praktyce?
Rzeczywiście mam wiele pomysłów! Ale żeby móc je wdrożyć, mam też bardzo dobry zespół, który ciężko ze mną pracuje. Mam to szczęście, że są z różnych krajów Europy: Heinrich Göllner z Niemiec, Marco Maassen z Holandii, Brian Wills Pope z Wielkiej Brytanii i Lena Stryjska z Polski i ja sam z tej południowej części Europy. Razem widzimy florystykę w całej Europie. Wyznaczyłem też osobę mówiącą po hiszpańsku, która będzie tłumaczyć i publikować dokumenty w tym języku dla hiszpańskiej publiczności, czyli także dla krajów Ameryki Południowej. Moja koleżanka, Olga Zarzuela, doradczyni Florintu w krajach hiszpańskojęzycznych, dyrektor hiszpańskiego stowarzyszenia zajmuje się tą częścią. W ten sposób możemy dotrzeć do Ameryki Południowej i ściślej ze sobą współpracować. Wyznaczyłem również doradcę ds. Azji i Pacyfiku. Rain Wang jest prezesem Chińskiego Stowarzyszenia Florystów i zajmuje się ogromnym rynkiem krajów Azji i Pacyfiku. Te dwie osobami pomagają nam mówić językami, które nie są dla nas tak oczywiste.
Wróćmy do Europy. Powiedziałeś, że ważne jest inwestowanie w promocję zieleni i kwiatów. Jak realizujesz ten priorytet Florint?
Jeśli istnieją stowarzyszenia, które już to robią, Florint zawsze stara się z nimi współpracować. To jest część, którą zajmuje się Marco. Dokładamy wszelkich starań, aby wspierać naszych partnerów zajmujących się promocją kwiatów. Ale jeśli nie ma możliwości stworzenia takiej współpracy, zawsze myślę o planie B, aby znaleźć sposób, by zapewnić naszym członkom możliwie najlepsze informacje o kwiatach i rozwoju we florystyce.
Kilka razy wspomniałeś o krajowych członkach Florintu. Jako zarząd Florintu, jak przekonałbyś kwiaciarnie do wstąpienia do krajowych stowarzyszeń? Patrząc z Twojej perspektywy, dlaczego bycie członkiem takiego stowarzyszenia jest ważne?
Bycie częścią takiej organizacji jak Florint polega na tym, że możesz wymieniać się najlepszą wiedzą i praktykami. Możesz uzyskać najlepsze informacje z całego świata. Jeśli jest kraj, który ma dobre praktyki w dziedzinie przedsiębiorczości, marketingu, edukacji i rzemiosła, które są czterema najważniejszymi filarami, w których wspieramy naszych członków, możesz po prostu zdobyć tę praktykę i wdrożyć ją w swoim kraju. Ale stanie się to tylko wtedy, gdy będziesz częścią tej społeczności, gdy sam będziesz zaangażowany w warsztaty i prezentacje. Jeśli nie jesteś jego częścią, możesz nawet nie wiedzieć, co dzieje się na całym świecie.
Kiedy rozpoczynamy walne zgromadzenie, każdy członek przedstawia, co dzieje się w jego kraju i przedstawia najlepsze praktyki. Robi się to w formie regularnego raportu. Zawsze można z nich skorzystać i wdrożyć w swoim kraju. Ale żeby to zrobić, musisz najpierw zostać naszym członkiem.
We Florincie funkcjonuje program STAP przeznaczony dla kwiaciarni. Czy możesz powiedzieć coś więcej na temat tego programu?
STAP to skrót od „strategicznej analizy i planu”. Program wiąże się z dobrym zarządzaniem. Eksperci STAP pomagają kwiaciarniom ocenić organizację firmy, znaleźć dobrą strategię biznesową dla firmy oraz odpowiednie grupy docelowe. Analizują firmę i starają się znaleźć najlepsze rozwiązania usprawniające biznes. Chodzi o to, aby dobre kwiaciarnie były również dobrze zarządzane. Odbywa się to w bardzo szczegółowy sposób. Eksperci przyglądają się również, jak pracują kwiaciarnie, czym się zajmują, jakie jest ich podejście do biznesu. Co ważne, każdy członek ma swojego eksperta STAP. Więc wszystko jest zorganizowane na poziomie krajowym. Oczywistością jest, że nie byłoby sensu wysyłać kogoś z np. Włoch by omawiać trudności polskiego rynku.
Staramy się edukować naszych florystów, aby również oni mogli być naszym wsparciem. Ale tutaj chciałbym wspomnieć o naszym nowym kierunku, który właśnie wdrażamy: florysta Florint. Koncept ten również działa w podobny sposób. Wydaliśmy podręcznik dla nauczycieli, którzy będą dalej edukować i wdrażać tę wiedzę. W ten sposób będzie im o wiele łatwiej to zrobić. Kwiaciarze zainteresowani tą funkcją powinni skontaktować się z krajowymi stowarzyszeniami. W Polsce w Turzy Śląskiej, gdzie powstał Międzynarodowy Instytut Florystyki, jednym ze standardów będzie również florysta Florint. Wdrażamy ten system właśnie teraz.
Regularnie odwiedzasz Polskę. Zakładam, że śledzisz również dokonania polskich florystów. Czy rozpoznajesz coś, co jest specyficzne dla polskiej florystyki?
Polscy floryści chętnie zdobywają wiedzę wysokiej jakości. Myślę, że rząd powinien podjąć pewne kroki, aby im to trochę ułatwić. Rząd powinien docenić wagę tego zawodu i skrócić procedury, które ułatwią proces edukacyjny. Uważam też, że władze administracyjne powinny zwracać większą uwagę na nauczycieli. Nauczyciele powinni mieć doświadczenie i szacunek w branży florystycznej. Chciałabym powiedzieć, że polscy floryści powinni pozostać kreatywni, kochać naturę i szukać nowych technik i nowych materiałów. U polskich florystów zawsze widzę coś nowego, są w stanie stworzyć coś z niczego. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy poziom kreatywności jest bardzo wysoki. A ja jestem w stanie śledzić tylko maleńki wycinek wszystkiego, co dzieje się w Polsce. Wyobraź sobie potencjał całego kraju. To może być nowa siła kwiatowa dla całej florystyki! Mam tutaj na myśli również o produkcji kwiatów w Polsce.
Masz coś, co chciałbyś przekazać kwiaciarniom na całym świecie?
Tylko to może wnieść wartość dodaną do twojego zawodu. Edukacja ściśle związana ze zrównoważonym rozwojem to przyszłość dla każdej kwiaciarni.
Nie wahaj się edukować!
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w Katowicach!
Pierwszą część wywiadu z Simonem Ogrizkem można przeczytać tutaj.
Simon Ogrizek: prezes Międzynarodowej Organizacji Florystycznej Florint, w październiku 2021 wybrany na drugą kadencję. Prezydent Stowarzyszenia Florystów i Ogrodników oraz Komitetu Edukacji w Izbie Rzemieślnictwa i Małego Biznesu w Słowenii; Członek zarządu CEDEFOP (Europejskie Centrum Kształcenia Zawodowego). Projektant krajobrazu i mistrz florystyki, międzynarodowy sędzia florystyczny.
Zdjęcia: Simon Ogrizek i Anna Rosochacz