NIDERLANDZKIE MUŚNIĘCIA część 2

NIDERLANDZKIE MUŚNIĘCIA

Autor  Katarzyna  Czech

 

Czas pobytu niemal w całości wypełniły kwiatowe targi. Zdołaliśmy uszczknąć jednakże parę chwil. Parę kroków po Placu Dam, uwieńczone piwem na rogu, naleśnikowe drugie śniadanie oraz kilka godzin – w podskokach! – po Rijksmuseum. Niewiele, lecz uradowało mnie, niczym żebraka spory datek….

 

 

Ulicą wieczorną muśnięcie drugie.

Czytaj więcej:

NIDERLANDZKIE MUŚNIĘCIA

Za oknem samochodu błyskało słoneczne światło, błękity unosiły się w górze, w zasięgu wzroku przeplatały bladość asfaltu i znużenie zieleni… Pędziliśmy, zostawiając za sobą kilometry kierowców, blach masek i dróg. Kilkanaście godzin rozmów, drzemek, czekolady i kaw, by w końcu dotrzeć do miejsca przeznaczenia: Niderlandów.

Pejzaż, podejrzanie wymuskany i harmonijny, płynął za szybą. Dom…Pasmo trawy…Pole…Pasmo kanału…Drzewa…Dom…Pasmo trawy…Pole…Pasmo kanału… Wyhaftowany, nożyczkami i linijką szlifowany krajobraz.

Czytaj więcej: