Europejska Nagroda Green Cities jest ważnym narzędziem promocji i inspiracją dla innych miast w Europie, które dążą do tworzenia bardziej przyjaznych dla środowiska i ludzi przestrzeni miejskich. Promocja realizacji zgłoszonych do konkursu to szansa na rozgłos dla miasta, projektanta i inwestora, ale także podkreślenie jak istotne są obecnie działania na rzecz ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Ponadto udział
w konkursie udowodnił też, że polskie inwestycje stoją na bardzo wysokim europejskim poziomie, czego dowodem jest osiągnięcie 2. miejsca przez Czyżyny Park z Krakowa
w zeszłorocznej edycji konkursu.
Tag Archives: Zielone Miasto
Nabór do III edycji konkursu o Europejską nagrodę Green Cities* wciąż otwarty!
Upalne letnie dni pokazują wszystkim jak ważna jest miejska zieleń. Ostatnie lata wiele miejskich władz zamieniało polskie miasta w betonowe pustynie. Tak też się stało w mieście w którym mieszkam, Kielcach. Piękne, zielone centrum zamieniono w kamienną pustynię. Przebywanie w centrum Kielc w letnie upały jest w tej chwili nie do zniesienia.
Całe szczęście, że ta tendencja uległa zmianie. Teraz miasta są ponownie zazieleniane, powstają nowe tereny zielone i parki. Parki to miejsca, w których można odpocząć w nie tylko w gorące letnie dni. Można spacerować, usiąść na ławeczce lub na trawie, odsapnąć poczytać książkę i zebrać myśli. A przede wszystkim podziwiać piękno przyrody.
Właśnie w taki ekologiczny trend wpisuje się: Międzynarodowy Konkurs na najbardziej Zielone Miasto Europy.
Cyrkularne rośliny na targach Zieleń to Życie
Po niemal roku w zamknięciu, wszyscy jesteśmy zmęczeni i tęsknimy za bezpośrednim kontaktem z drugim człowiekiem. Nie inaczej sprawa wygląda w sektorze roślin ozdobnych, co z kolei przekłada się na nowe trendy, które warto podkreślić.
Rośliny wspólne?
Rośliny wspólne. Czy mamy szanse w dzisiejszym świecie wrosnąć w to po uszy ?
Wychowałem się i dorastałem w bloku w dzielnicy przemysłowej na przedmieściach Lublina . Blok, w którym mieszkałem wspólnie z moimi rodzicami, bratem i siostrą miał trochę podwórka i zielonego w pobliżu. Wokół rosły 30 m topole i wierzby. O przestrzeń wspólną w bloku robotniczym dbali mieszkańcy, ale o roślinach na ścianach czy klatce schodowej nikt nie myślał. Przestrzeń wspólna nie istniała. Inaczej za to było w bloku moich dziadków w centrum miasta. Na ostatnim, 4 pietrze w bloku bez windy, mijałem półpiętro pełne kwiatów. Wszystko zgrabnie ustawione. Wtedy się na tym nie znałem, ale zapamiętałem ten obraz jako: zgrabna kompozycyjna całość. Stały tam na różnych wysokościach ficusy, yukka, oraz małe egzemplarze zielistki i sanseverii. Na samym szczycie mieszkały dwie rodziny. Po prawej stronie mieszkanie moich dziadków a po lewej stronie mieszkanie innych lokatorów . Po 21 latach jak zdawałem na studia ogrodnicze, okazało się, że za przestrzeń wspólną na ostatnim pietrze odpowiadał człowiek, który wykładał rośliny ozdobne na moim kierunku oraz zarządzał instytutem roślin ozdobnych – sam prof. dr hab. Jerzy Hetman.