Florystyka i tekst: Petr Anokhin
Fotograf: Belekova Aysalkyn
Autobus powoli wiózł mnie krętymi drogami prowadzącymi z gwarnego Biszkeku do cichego, spokojnego Karakolu. I chociaż na zewnątrz robiło się ciemno, nie sposób było nie zauważyć, jak wiosna stopniowo, ale pewnie wkraczała w swoje wcielenie. W Biszkeku zakwitły już morele, których śnieżnobiałe kwiaty tworzyły niesamowicie piękny obraz. A w Karakolu chłód jeszcze nie ustąpił, a ta dwoistość i zmiana nastroju za oknem mnie zafascynowały.