Dziś mam przyjemność przedstawić wywiad z mistrzynią florystyki Różą Marciniak z Poznania. Róża prowadzi w Poznaniu „Kwiaciarnię u Róży” i „Pracownię Rzeczy Ładnych”.
Michał Bursig – Cześć Róża, miło Cię wreszcie poznać osobiście. A teraz, pozwolisz, zrobimy mały wywiad, może na początek opowiesz trochę o sobie?
Róża Marciniak- Florystyka była moją pasją odkąd pamiętam. Ciągle byłam ciekawa świata roślin, ich przemian wegetacyjnych. Poznawałam, zbierałam, suszyłam… Dużo czytałam, doskonaliłam techniki i szukałam inspiracji pośród utytułowanych florystów. Po latach pracy w kwiaciarniach w 2016 r. zdałam egzamin mistrzowski u Mistrza Florystyki Piotra Marca.
Michał- Prowadzisz swój biznes w Poznaniu. To florystycznie bardzo rozwinięty rynek z mnóstwem znanych kwiaciarni, a widzę, że sobie doskonale radzisz.
Róża – Konkurencja jest imponująca, więc i motywacja duża! Prowadzę Pracownię Rzeczy Ładnych jako miejsce otwarte na różne działania typu warsztaty czy szkolenia, oprócz standardowych produktów i usług florystycznych.
Michał – Jaki styl preferujesz? W Twoich pracach widać dużo natury.
Róża – Nie zamykam się w jednym stylu, co pozwala mi wzbogacać moje prace pięknem naturalnych dodatków. Mam ogromną potrzebę kontaktu z naturą, swoje ulubione miejsca i ścieżki spacerowe – jak mój pies, więc łączymy przyjemne z pożytecznym. Pies to jedyny towarzysz, który nie marudzi, gdy zbieram kolejny bukiet traw do zasuszenia…
Michał – Pandemia Covid wiele zmieniła. Co zmieniła w Twoim biznesie i jak sobie poradziłaś w tym trudnym czasie?
Róża – Najbardziej pomogły mi szkoły. Jestem wykładowcą florystyki w szkołach policealnych w Poznaniu i w czasie pandemii był to dla mnie najbardziej stabilny dochód Organizowałam także kameralne warsztaty florystyczne, jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwalała. Współpraca z pocztą kwiatową również nie była bez znaczenia. A i klienci również o mnie nie zapomnieli.
Michał– Masz rzadkie imię królowej kwiatów. Czy widzisz duże znaczenie róż we florystyce? Czy Twoi klienci są typowymi amatorami róż?
Róża – Moje imię jest, że się tak wyrażę – adekwatne tak bardzo, że znalazło się w nazwie firmy: „Kwiaty u Róży”.
Róża to klasyka dla wielu naszych klientów, więc piękna, w dobrej kondycji i jakości róża – również czerwona, zawsze znajdzie nabywcę. Różnorodność odmian i barw róż uwodzi urodą, zapachem, kształtem pąka kwiatowego.
Obecnie znów dobrze sprzedają się goździki w ciekawych barwach. Duże znaczenie mają naturalne dodatki, różnorodna zieleń, rośliny egzotyczne…
Michał – Florystyka jest sztuką, która bardzo się zmienia. Jak widzisz rozwój florystyki w następnych latach?
Róża – Dzięki pojawieniu się kwiatów w marketach, mamy możliwość wyodrębnienia swojej grupy zawodowej. Florysta sprzedaje usługę wzbogaconą swoją wiedzą i umiejętnościami, doradza i wspiera klienta, ale też aspiruje do działań artystycznych, by pokazywać piękno roślin w niestandardowych formach. Jako florystka czuję się zobowiązana do propagowania ekologii na każdym poziomie moich działań.
Michał – Miałem okazję podziwiać dwa piękne pokazy w których brałaś udział. Opowiedz, jak z Twojej perspektywy wygląda udział w takim wydarzeniu i czy widzisz potrzebę organizacji pokazów florystycznych?
Róża – Brałam udział w trzech pokazach florystycznych w 2021. Ostatni, grudniowy pokaz bożonarodzeniowy był kierowany głównie do uczniów szkół policealnych i gości. Brał w nim udział również mistrz florystyki Mateusz Żyła, a prowadziła Agnieszka Grzelka, która w roli prowadzącej wystąpiła również na naszym „Lawendowym Pokazie”.
Giełda kwiatowa WGRO w Poznaniu organizuje sezonowe pokazy związane ze świętami, ale nie pozwala na udział uczniów, bo pokazy są przeznaczone wyłącznie dla klientów (!). Jest to dla mnie niezrozumiałe, że nie mogę pokazać uczniom florystyki w jej artystycznej odsłonie.
Zatem pokazy dedykowane uczniom szkół policealnych staną się w Poznaniu wydarzeniem cyklicznym. Oczywiście, pokazy są niezbędnym narzędziem do przyciągania klientów, poznawania ich z trendami florystycznymi, z nowymi odmianami i gatunkami roślin. Błędem jest zamykanie się we własnej branży i wiem, że w tej kwestii mamy podobny pogląd, co pokazałeś organizując niezapomniany pokaz w CEKUŚ w Nakle Śląskim. Cieszę się, że mogłam brać udział w nim, miło wspominam serdeczną atmosferę całej imprezy.
Michał– Na zakończenie powiedz, jakie masz florystyczne marzenie?
Róża – Oj, chyba nie mam jednego marzenia. Chciałabym wciąż poznawać, doświadczać, tworzyć i zarażać pięknem roślin jak najwięcej osób, ale też odkrywać nowe miejsca, obfitujące bogactwem natury.
Michał– dziękuję za rozmowę.