Maria Flis
W miniony weekend, 29 lipca, miałam ogromną przyjemność zobaczyć prace świeżo upieczonych mistrzów florystyki, szwajcarsko-austriackiej szkoły florystycznej Nicole von Boletzky. W niezwykle przestronnych i pięknych wnętrzach hal Salzlager w Hall in Tyrol w Austrii, niedaleko Innsbrucka, 45 absolwentów akademii florystycznej Nicole von Boletzky pokazało swój kunszt florystyczny, prezentując ponad 250 prac. Na wystawie można było podziwiać duże formy florystyczne, kompozycje w naczyniu, bukiety wiązane w ręku, bukiety i ozdoby ślubne, nasadzenia oraz oczywiście wianki, czyli cały przekrój kompozycji florystycznych wykonywanych na egzaminach florystycznych.
Wystawa prezentowała się znakomicie. Nieprzypadkowa ekspozycja prac, doskonałe oświetlenie, interesująca kompozycja prac w przestrzeni, dobór naczyń do kompozycji florystycznych i materiałów do budowy konstrukcji podkreślały bardzo wysoki poziom prac. Można było podziwiać zastosowanie różnorodnych technik florystycznych i rozwiązań konstrukcyjnych, użycie w konstrukcjach nietypowych materiałów jak np. pędzel do makijażu, szczotka do układania włosów, szczotki do zamiatania podłogi, ramki z woskiem pszczelim. Nie zabrakło oczywiście tego, co mnie zawsze zachwyca najbardziej czyli dziesiątków rodzajów i gatunków roślin. Wystawę oglądałam ponad 7 godzin przyglądając się każdej pracy z osobna. Podziwiałam użycie w pracach pięknych, dobrze zakondycjonowanych roślin w różnych fazach ich wzrostu, w rozkwicie, w fazie przekwitania i wytworzenia nasienników czy owoców, a także użycie licznych roślin częściowo zasuszonych i suchych. Mistrzowie wykonali prace z użyciem niezliczonych faktur i struktur uzyskiwanych m.in. za pomocą takich materiałów, jak chociażby sypkie przyprawy, nasiona i nasienniki roślin, wysuszone owoce.
Na wystawie prac mistrzów szwajcarsko-austriackiej AoF byłam już po raz trzeci i na pewno nie ostatni, bo zawsze czeka mnie tutaj uczta florystyczna, którą urozmaicam sobie wakacyjny urlop. Miejsce to na pewno zasługuje na wyróżnienie na florystycznej mapie Europy i warto je odwiedzić, co polecam nie tylko florystom, ale także wszystkim miłośnikom kwiatów. Następny egzamin i następna wystawa już za rok!
Autor tekstu i zdjęć – Maria Flis – mistrzyni florystyki, nauczyciel zawodu , właścicielka firmy florystycznej Kwiatowe Spa Maria Flis https://www.facebook.com/KwiatoweSpaMariaFlis