Za górami za lasami w kraju zwanym Niderlandami odbyły się jedne z najważniejszych targów kwiatowych na świecie: International Floriculture & Horticulture Trade Fair. Nasza redakcja nie mogła opuścić takiego wydarzenia.
Wkraczając w tę zaczarowaną kwiatową krainę czuliśmy się jak dwaj mali chłopcy w fabryce czekolady. Z każdej strony i z każdego zakątka otaczało nas samo piękno: dziesiątki tysięcy kwiatów, w kilkudziesięciu gatunkach i setkach odmian. Feeria barw i form wyeksponowanych w niesamowitych aranżacjach.
Targi IFTF to impreza skierowana do hurtowników i importerów kwiatów, okazja do spotkania dostawców kwiatów z różnych kontynentów i nawiązania wielu ciekawych kontaktów. Zorganizowana jak co roku (z przerwą w 2020 spowodowaną pandemią) w Expo Harlemermeer w Vijfhuizen w Holandii, gdzie w 2002 roku odbędzie się Floriada. To właśnie dzięki tej imprezie pawilon, w którym organizowane są targi przypomina wielką szklarnię, co z kolei bardzo korzystnie wpływa na oświetlenie i prezentację kwiatów w niej prezentowane.
W tym roku na targach wystawiało się 156 firm z 21 państw ze wszystkich 5 kontynentów . Od dalekiej Japonii, Chin Korei Południowej przez Etiopię, Rwandę ,USA kraje Ameryki Południowej po państwa europejskie. Ciekawostką była białoruska firma. Niestety wśród wystawców zabrakło firm z Polski, natomiast spotkaliśmy wielu polskich importerów szukających kwiatowych nowości- a było w czym wybierać.
Kwiaty u Hitchcocka
Każdy z nas cały dzień zafascynowany chodził pomiędzy stoiskami. Emocjonalnie przypominało oglądanie najlepszych filmów Hitchcocka, gdzie jak wiadomo początek filmu zaczyna się od trzęsienia ziemi, a w kolejnych minutach emocje tylko narastają. Mój zachwyt wzbudziło stoisko firmy Flower Auction Japan i ich kolekcja mojej ulubionego kwiatu gloriozy. Jako florysta uwielbiam używać tego pnącza w swoich pracach, w tym roku pokazano biało różową odmianę była przecudna: niektóre kwiaty ma czysto białe, inne w jasnoróżowym kolorze, niesamowicie prezentowały się też odmiany o żółtych i pomarańczowych kwiatach. Również na tym stoiku prezentowane były fantastyczne sporej wielkości białe i błękitne oxypetalum czy fantazyjne odmiany czosnku (Allium sp.).
Gloriosa 'Caprice Rose’
Kolejna perełka stoiska prezentujące jaskry i anemony w niesamowitych aranżacjach, lilie, chryzantemy hortensje i dziesiątki innych gatunków. Niesamowita była prezentacja dziesiątek odmian goździka z Ekwadoru i Kolumbii, wiele nowych, dwukolorowych i pachnących odmian.
Królowa jest tylko jedna
Róża widoczna była wszędzie, w wielu kolorach, formach, zewsząd dobiegał jej zapach i była pięknie wyeksponowana. Moją szczególną uwagę przykuła limonkowa odmiana róży gałązkowej Princes Midori Green przypominająca szyszki chmielu. Ta piękna odmiana róży z grupy Garden Roses była zaprezentowała przez kolumbijską firmę Alexandra Farms i hodowcę znanych odmian róż angielskich takich jak Juliet.
Na pobliskim stoisku uśmiechała się do zwiedzających piękna drobniutka różowa róża gałązkowa z drobniutkimi kwiatami wielości kwiatów gipsówki –Gypsy Roses.
Od kilku lat w produkcji róży wiodącą role zaczynają odgrywać producenci z Ameryki Południowej i Afryki. Sprzyjający klimat oraz niższe koszty pracy powodują, że i Europejscy hodowcy właśnie tam przenoszą swoją produkcję. Wzrastające w szaleńczym tempie ceny energii w Eurpie tylko ten trend przyśpieszają, tak, że nawet rosnące ceny frachtu zza oceanu zdają się niewystarczające by zatrzymać ten trend. Wyraźnie można to było zaobserwować na targach, gdzie dominowali właśnie dostawcy z poza Europy.
Mam nadzieję, że wiele z prezentowanych na targach kwiatów zobaczymy jeszcze raz w styczniu na IPM w Essen, ale już teraz warto wypytywać naszych dostawców o nowości.
Redakcja Floraplus.pl