Rośliny wspólne?

Rośliny wspólne. Czy mamy szanse w dzisiejszym świecie wrosnąć w to po uszy ? 

Wychowałem się i dorastałem w bloku w dzielnicy przemysłowej na przedmieściach Lublina . Blok, w którym mieszkałem wspólnie z moimi rodzicami, bratem i siostrą miał trochę podwórka i zielonego w pobliżu. Wokół rosły 30 m topole i wierzby.  O przestrzeń wspólną w bloku robotniczym dbali mieszkańcy, ale o roślinach na ścianach czy klatce  schodowej nikt nie myślał. Przestrzeń wspólna nie istniała. Inaczej za to było w bloku moich dziadków w centrum miasta. Na ostatnim, 4 pietrze w bloku bez windy, mijałem półpiętro pełne kwiatów. Wszystko zgrabnie ustawione. Wtedy się na tym nie znałem, ale zapamiętałem ten obraz jako: zgrabna kompozycyjna całość.  Stały tam  na różnych wysokościach ficusy, yukka, oraz małe egzemplarze zielistki i sanseverii. Na samym szczycie mieszkały dwie rodziny. Po prawej stronie mieszkanie moich dziadków  a po lewej  stronie  mieszkanie innych lokatorów . Po 21 latach jak zdawałem na studia ogrodnicze, okazało się, że za przestrzeń wspólną na ostatnim pietrze odpowiadał człowiek, który wykładał rośliny ozdobne na moim kierunku oraz zarządzał instytutem roślin ozdobnych –  sam prof. dr hab. Jerzy Hetman. 

Bloków i mieszkań przybywa na mapie Polski, a roślin w nich jak na lekarstwo.  Dlaczego tak jest?? Czy tak być musi? Czy chcemy żeby tak było?  Pusto i nijako? Projekt  „Wrośnij w to” powstał z myślą o ludziach mieszkających w dużych aglomeracjach. W domach z betonu, w blokach z dużej płyty w której architekci nie pomyśleli o wydzieleniu zielonej strefy dla swoich mieszkańców. 

W czasie i miejscu gdzie zalewa nas zewsząd betonoza… wycina się drzewa pod budowę nowych mieszkań… chcemy zazielenić przestrzeń wspólną i miejsca wewnątrz bloków. Niech zieleń wylewa się na ulice . 

Przygotowując się do tego projektu i podcastu natrafiłem któregoś popołudnia na ciekawą publikacje: Rośliny wspólne. O roślinach na gdyńskich klatkach schodowych”. To książka Tomasza Sosnowskiego, Agnieszki Drączkowskiej, Dobrosławy Korczyńskiej-Partyki, Maxa Rykaczewskiego możecie sobie ja wygooglować… autorzy pochylają się nad tym samym problemem co ja, tylko bardziej lokalnie. Zadają sobie podobne  pytanie co ja… dlaczego roślin w blokach w XXI w jest coraz mniej… czym się różni stare budownictwo od nowego i czy możemy coś z tym zrobić? 

Roślin i kwiatów  jest coraz mniej, dlaczego ? 

Polska przeszła przemianę gospodarczą. Przestrzeń wspólna zaczyna zanikać. Ludzie, szczególnie młodzi, mieszkania wynajmują i nie przywiązują się tak bardzo do miejsca i do sąsiada. Często go nie znają, więc dlaczego mają wspólnie dbać o roślinność? A jeśli już kupują swoje mieszkania, to są one obciążone kredytem na 30 lat i wtedy liczy się dbanie o przestrzeń prywatną, a nie wspólną. 

Z drugiej strony jesteśmy w takim momencie, w którym ludzie tęsknią za wspólnotowością, za robieniem czegoś razem. Powstają ogrody społeczne, warzywniaki, razem dbają o pszczoły na dachach. 

Dawniej młodzi buntowali się pisząc : 

Siedź w domu w telewizor tępo patrz

Za oknem brzydko masz

A w domu ślicznie jest w pokoju

Chwila

To nie jest niczyje

To jest nasze

To jest częścią mnie

Bo codziennie na to patrzę

Chcecie przekonać się

Kto rusza tym miastem

Zazieleńmy bloki , 

To nasze i wasze . 

Rośliny na klatkach schodowych to taki obszar codzienności, którego nie zauważamy. Zapominamy o nich, a warto. Dlatego „ wrośnij w to „ wychodzi na przekór wszystkiemu i ma ochotę zagospodarować dla Was tę przestrzeń.  

Nowe a stare budownictwo: co rośliny na klatce mówią o nas samych?? 

Jeśli  jest to blok z wielkiej płyty z klatką schodową na poziomie mieszkań to w 90% będzie to królestwo roślin. Natomiast w tych klatkach schodowych, na których okna znajdują się na półpiętrze, o rośliny jest trudniej.

Dlaczego tak się dzieje? Z prostego powodu:

– Bo przestrzeń wspólna jest trudna w utrzymaniu. Jeśli mieszkania są na jednym poziomie, o porozumienie z sąsiadami jest łatwiej. W sytuacji takich „półpięter” nie wiadomo, kto się powinien tym zająć. Czy sąsiedzi z dołu czy sąsiedzi z góry. Powstaje „przestrzeń niczyja”, o którą trudniej zadbać. O klatki schodowe częściej dbają też osoby starsze. Inaczej podchodzą do wspólnotowości, lubią dekorować przestrzeń klatek, aby było przytulniej. Wiedzą też, że prawnie ta przestrzeń należy do administracji, ale i tak traktują ją jako swoją. To jest to co wyróżnia stare bloki i społeczność która jest zżyta . – Jeśli są rośliny, to jest jasny znak, że w bloku jest silna siatka społeczna, która trzyma się razem i pilnuje siebie nawzajem. 

jak jest w nowym budownictwie?

– Tam roślinności nie ma prawie w ogóle. Wspólnotowości też niewiele. Przestrzeń klatki schodowej należy do administracji i wszyscy się podporządkowują. Jeśli rośliny się pojawiają, to najczęściej na parterze, przy wejściu do budynku i są to też rośliny designerskie jak drzewka bonsai, drzewka oliwne czy oleandry. Klatki schodowe w nowym budownictwie są sterylne, podobne do siebie, a rośliny się pojawiają, ale są… wytapetowane. To imitacje, zdjęcia, podświetlane billboardy. Posiadanie roślin na klatkach pokazuje, że mieszkańcy potrzebują przestrzeni wspólnej o którą mogą razem dbać. A części wspólne, szczególnie na nowych osiedlach, po prostu zanikają. Osiedla stają się anonimowe.  

W czasie pandemii gdzie sporo osób starszych czuje się samotnie, wiele osób pracowało zdalnie w swoim  mieszkaniu. Warto pomyśleć o roślinach. Wiele gatunków roślin doniczkowych pozytywnie wpływa na ogólną kondycję organizmu oraz na samopoczucie. Doskonale jonizują powietrze – nawilżają je, jednocześnie oczyszczając z zanieczyszczeń, toksyn. Wpływają ponadto na układ nerwowy: poprawiają humor, dodają energii, nastrajają optymistycznie.  Rośliny również poprawiają efektywność naszej pracy. Razem możemy więcej. Razem popychamy rzeczywistość. 

Projekt „ wrosnij w to” potrzebuje Twojego wsparcia… jeśli jesteś wrażliwy tak jak my na nie dobór roślin w Twoim otoczeniu –  zajrzyj na https://polakpotrafi.pl/projekt/wrosnij-w-to  przeczytaj, wesprzyj i działaj razem z Nami. Chcemy wynająć kampera, kupić setki roślin na największej giełdzie kwiatowej w Amsterdamie i przyjechać do Ciebie na osiedle. Jeśli z jakiś przyczyn nie wejdziemy do bloku, chcemy zorganizować stoisko pod trzepakiem ( o ile jeszcze jest ) albo przy koszu na śmieci i rozdać Ci rośliny , które umieścić w przestrzeni wspólnej… zapraszamy do współpracy firmy i organizacje.  Napisz na swflorist@gmail.com

Tekst: Sebastian Wasilewicz 

Zdjęcia Katarzyna Wasilewicz , Katarzyna Pop 

Logo projektu: Łukasz Krytkowski